Art-Yarn-y były motywatorem mego zainteresowania się przędzeniem. Ale prawda taka, że musiało sporo czasu upłynąć, by za taki się zabrać. Większość początkujących prządek w ramach pierwszych metrów, kilometrów robi coś, co można nazwać wełną artystyczną w sposób naturalny, niezamierzony, ucząc się pracy z wrzecionem, czy kołowrotkiem. Mój pech polegał na tym, że nie miałam takiego etapu. :) Pierwsze single oczywiście nie były idealne. Podobnie i dwunitki. Jednak były w miarę równe od początku.
Pracując z wrzecionem wiedziałam już, że nie uzyskam takiego wełnowego arta, na którym mi zależny. Zostawiłam temat dla kołowrotka. Wówczas jeszcze nie wiedziałam, że kołowrotki nie są od razu wyposażone w skrzydełko dużym przekroju przelotu, wiec dalej z pewnymi pomysłami muszę czekać, aż takowe sobie dokupię.
Ponieważ nitkowe arty są rożne, odważyłam się spróbować z wełny merynosowej, tej z zapasów do filcowania cokolwiek ... i jest.
Mój pierwszy Art-Yarn.
Mój pierwszy Art-Yarn.
O, widzisz, Tyś mi jak siostra, tylko zdecydowanie szybsza w pomysłach i działaniu :-D Dopiero co się zastanawiałam mocno nad zakupem skrzydełka jumbo do mojej sonaty. Bo pod choinkę dostałam cudną książkę Sarah Anderson, The Spinners Book of Yarn Designs, grzecznie przestudiowałam i się napaliłam na takie śmieszne nitki :-) Ale na razie skrzydełko odpuściłam. Bardzo fajna ta niteczka Ci wyszła, ciekawa jestem jak ją wykorzystasz :-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, zaskakujące są te nasze realizacje. :-) Intrygujące. :)))
UsuńA Ty myślisz, że dlaczego sonata ? Raz, że składana, to bardzo ok dla mnie, ale jeszcze właśnie to skrzydełko. Tylko muszę się przekonać, że to będzie mi niezbędne i przydatne na dłużej. Póki co, poza zwojami na szyję, nie bardzo widzę zastosowanie takich uprzędów. Kiedyś kupiłam gotową włóczkę w typie jarn-artów, miałam sweter, ale fajnie byłoby mieć jakieś wewnętrzne ubranko z wełny z nierówno fakturą. Tylko, że na to trzeba sporo wełny.
Książkę mam jedną, też czeka - wygrana w candy u E-wełenki - Hand Spun Lexi Boeger.
Ależ to piękne, kamizela byłaby cudna, albo można abakana utkać.
OdpowiedzUsuńDziękuje Alex.
UsuńMnie bardzo kręci taka wełna. Możliwości wykorzystanie wiele. Tylko trzeba popuścić wodze wyobraźni. Faktycznie, też od razu przychodzi na myśl, tkanie. :)
Jot Ha, miałam tak samo, na początku same art-yarny a potem impas i tylko równiutkie nitki.
OdpowiedzUsuńNiestety również nie mam właściwego skrzydełka :(
Ja mam książkę http://www.amazon.com/Intertwined-Handspun-Patterns-Creative-Revolution/dp/1592536247
Zawiera wiele ciekawych inspiracji, polecam.
Moje art nitki też są przekręcone - taka już ich uroda :)
Ano właśnie, ja leciałam prawie od samego początku równo. :)
UsuńPóki co (czyli jeszcze długo, bo nie mam właściwego skrzydełka), będę kombinować owijanie, etc.
Każde zdjęcie i każda inspiracja jest fajna. ;-)
Obfocę parę ciekawszych stron z instrukcjami i Ci podeślę.
UsuńJeśli chcesz, rzecz jasna :)
Super ! Wielkie dzięki ! sieporobilo@acubenes.net
Usuń:*
Witam ,mam fioła na punkcie tej grubaśnej wełny ,czy wie ktoś jak ją sie robi? podaje link ,tam można zobaczyć http://pl.aliexpress.com/item/100-Pure-Wool-Super-Bulky-Yarn-Chunky-Knitting-Yarn-Handmade-knitted-Coarse-Woolen-Yarn-250gram/32343604984.html
OdpowiedzUsuń