Pages

19 stycznia 2016

Się Porobiło - cz. 140 - Sweter z BFL barwionego naturalnie.

Udziergałam w końcu sweter z wakacyjnego BFL (tu), barwionego naturalnie owocem świdośliwy. Było to jedyne letnie barwienie naturalne w 2015. Sweter jest na tyle długi, że spokojnie można nosić go do legginsów. Sama, zapisując pliki zdjęciowe, się zdziwiłam, że dawno swetra nie robiłam.
Wymyśliłam sobie wzorek prosty, z małym udziwnieniem - nieco dłuższy tył od przodu i klinik dziergany francuzem tak, jak rękawy. I tyle. :)


 Tu przód i tył. W sumie największa różnica, to długość.


 I bok z klinikiem, który docelowo staje się pojedynczym oczkeim lewym symulującym szew.






Został niewielki kłębuszek wełny.

Teraz, albo kolejne skarpetki z ostatniego barwienia, albo może czas coś pociąć i uszyć. ;-) Kto to wie... .





4 komentarze:

  1. Bardzo fajnie wyszedł Ci ten sweter:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. I kolejny fajny sweter ! Kiedy Ty to robisz ? :)

    Pozdrawiam
    Anka

    OdpowiedzUsuń
  3. No Bfl zawsze wygląda pięknie :))
    Przy obecnych mrozach to taki dłuższy sweter grzejący tylną część ciała jest bardzo pożądany, szczególnie jak kogoś złapią "korzonki" :(
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...