Zacznę od reszty.
Resztą jest nic innego, jak uprzędzony na wrzecionie cienki 2ply merynos naturalnie barwiony orzechem.
Jest tego 75 gram w 224 metrach. Poniżej zdjęcie w 'chłodnym' cieniu, a jeszcze niżej w popołudniowym lutowym słońcu. Niestety, zdjęcia bez doświetlenia i ciuteczkę nieostre, ale chodziło mi o oddanie naturalnego odcienia tych rudych brązów. Na razie poczeka w postaci przędzy na lepsze czasy.
Przypadkiem oglądając gazetę ogrodniczą, napatoczyłam się na zdjęcie swetropodobnego ubranka z kapturem. Spokojnie do zrobienia z obrazka przy zaangażowaniu odrobiny wyobraźni - i to zostaje do realizacji na później - ale zapragnęłam dorwać gazetę. Realnie nie do kupienia w kioskach, bo to jesienne wydawnictwo Budry specjalnej, Druty i oczka, nawet na znanym portalu aukcyjnym natrafiałam tylko na historyczne oferty sprzedaży. Jednak szukając dalej, dorwałam i udało się nawet za darmową wysyłkę ! :-)
Przyznam się, że nie miałam wiedzy o tym, że żyje coś takiego jak wikunia Vicugna vicugna, zwana też wigoniem - przodek alpaki. Jak to w necie, trochę niespójnych informacji, że to niby dziko żyjący zwierzak, a to że hodowlany. W sumie, to nie takie istotne, bardziej ciekawi mnie, czy naprawdę to najcenniejsze runo ? Wcześniej spotykałam się tylko z opiniami, że baby alpaka to jest 'naj'. A tu, proszę. :-)
Przy okazji podpytam, bo przede mną BLF do przerobienia. Troszeczkę się waham, czy będzie odpowiednia na dłuższy sweter, czy newralgiczne miejsca - łokcie, pupa, nie powypychają się ? Należy skręcać lepiej luźniej, czy mocniej ? Wdzięczna będę za podpowiedzi.
Dziękuję. :-)
Przyznam szczerze, że nie wiedziałam, iż jest coś takiego jak "rozbiór" wełny - podział ze względu na strefy pobierania od baranka :-), gazetka to też dla mnie nowość, można spytać co w środku ?
OdpowiedzUsuńZ tym podziałem wełny, to ja się tylko domyślałam, że w miejscach, gdzie wełna z natury dłuższa porasta, nie jest narażona na jakieś zanieczyszczenia odchodami, czy wytarcia, zapętlenia, runo - wiadomo - lepsze gatunkowo i łatwiejsze w obróbce, ale by tak dokładnie dzielić 1-7, to już nie bardzo.
UsuńA w środku: kilka kartek poświęconych drutowemu ABC, czyli dzierganie od zera; 34 wzory na dziergane dokonania - ale tutaj formy są od (uwaga !) - dekoracji na gałęzie i uchwyty na szklanki, przez swetry, po żakardy w swetrach. Coś tam prostego na szydełko też jest - ogólnie raczej odzienie z grubszej włóczki/wełny lub - skrajnie - kilka z cienizn. A i też szalik, czapki, torba, ubranko na termofor - ze 3 swetry dla chłopa. To tak po krótce.
Z tym 1-7 to pewnie są jakieś niemieckie standardy, pewnie u nas tak nie dzielą ;)) Dzięki za przybliżenie gazetki, trzeba by się wybrać do Empiku i pooglądać, może warto ją nabyć... tylko nigdy nie mogę wcelować w te egzemplarze dodatkowe...
UsuńZnalazłam tutaj https://kiosk.burdamedia.pl/?products=product&prod_id=502
UsuńDziękuję pięknie ! :))
UsuńJa za to jestem zdumiona, że z wikunii pozyskuje się wełnę - łazi pokaźne stado takich w warszawskim zoo, ale runa za dużo to one nie mają.
OdpowiedzUsuńTo zwierze, to ja teraz tylko na zdjęciach widziałam. Może porasta, jak alpaka, tak na puchato, więc długiego kłaka nie widać ? Ado zoo, to mam dość daleko, ale zacznę się bacznie rozglądać. :-)
UsuńRozumiem, że kupujesz czesankę, farbujesz i przędziesz ?
UsuńTak. Czesankę kupuję albo już gotową, czystą w pasmach, albo - prosto ze zwierza, ze wszystkim, co na sobie ma - gratis. :-)))
Usuńeech te nieprzydatne gratisy ! :D
UsuńCud, miód ten orzeszek. Jeden z moich ulubionych surowców do barwienia. Informacja obrazkowa w Burdzie świetna :) Nawet o oddanie wyglądu narzędzi się postarali.
OdpowiedzUsuńA dziękuję - ciekawi mnie, czy w dzianinie będzie widać jakieś przebłyski, bo jednak dwa odcienie są zmieszane. W pasmach, przed przędzeniem, wyraźnie można było dostrzec - widać na zdjęciach w poprzednim poście, a w nitce - na oko - się ujednoliciły odcienie.
UsuńZdziwiłam się tą informacją o pochodzeniu surowca na włóczkę/wełną. Pomimo, że nie wypasiona, pokazałam właśnie dlatego, że zrobiła na mnie wrażenie.
Aaaaaa i jeszcze jest grafika o drutach i pokazali druty z pustym środkiem. W życiu takich realnie nie widziałam. :-)
Piękna Twoja przędza!!
OdpowiedzUsuńWiesz co, tydzień temu "saloniku prasowym" koło domu przeglądałam tę burdę! w końcu nie kupiłam i trochę żałuję, może tam jeszcze polecę... ;)
Szczerze, to środek gazety jakoś szczególnie nie powala. :-)
UsuńAle czasami trzeba coś mieć, mimo, że nie jest super, prawda ? :-)
Rewelacyjny kolor i nitka :) - może uda mi się w tym roku ufarbować orzechami.
OdpowiedzUsuńMam jeden sweter z Bfl (ten z wrabianymi wzorami) łokci na razie nie wypchałam a jest na tyle krótki, że na temat wypychania tyłka nic nie napiszę. Właśnie zabieram się za następny ale też będę mogła tylko o łokciach napisać.
O Vicugna dowiedziałam się przez przypadek jak poszukiwałam wołów piżmowych (Qiviut), faktycznie jest to najdroższe z włókien z jakim się spotkałam, w dodatku cena jest podana za 1 oz czyli 28 g.
http://www.windyvalleymuskox.net/vicuana_blend.html
o teraz jest promocja :D
Na podanej stronie trochę piszą o zwierzakach ale ja poczytałam tak trochę po internecie, z tego co piszą te zwierzęta są pod ścisłą ochroną a wiele krajów wprowadziło zakaz handlu ich skórami (tak jak kością słoniową). To bardzo cenny surowiec włos ma ok 8 mic, wikunie zostały praktycznie wybite, więc i cena za ich sierść nie powinna dziwić.
Pozdrawiam
Z przyjemnością popatrzę w lineczek. Chociażby po to, by cena mnie zwaliła z nóg. :-)))
UsuńPisząc o BFL liczyłam na Twe doświadczenie. :-)
Czy raczej mocno skręcasz wełnę, czy luźniej ?
Jest jeszcze stopien pośredni pomiędzy wigoniem a alpaką, krzyżówka zwana paco wikunią (to naprawdę nie alpaka, choć alpaka to Vicugna pacos, o tu są np. http://www.pacovicunaassociation.com/, one są drobniejsze od alpak i mają krótszy i cieńszy kudeł, ale fatalnie sie asymilują w innych klimatach. Wiem, że pan Mariusz ze trzy lata temu sprowadził, ale czy mu przeżyły i się zaasymilowały, nie mam pojęcia. Drogi jak cholera jest quiviut, o którym pisała e-wełenka, można tez kupic za bajońskie kwoty nie nadające się solo do przedzenia runko tzw. possuma (ale w mieszankach jest dostępne, nawet 50/50 z merino), possum to po polsku pałanka kuzu, w Nowej Zelandii sie je masowo zabija i pozyskuje sierść. Nie tania, oj, nie, jest też sierść norki amerykańskiej (mink). Zatem cymesów przed nami jeszcze sporo.
OdpowiedzUsuńPiękny ten orzeczowy kolor. I jestem nieodmiennie zachwycona tym, co potrafisz zrobić tym wrzecionem!
Nooo, trochę czekałam na Twój wpis o wikuniach i ich rodzince. Trochę przeraziłaś mnie tym zabijaniem celem pozyskania runa, chyba, że coś źle zrozumiałam. Tak, domyślam się, że jeszcze sporo teorii przede mną w temacie, o praktyce nawet nie marzę.
UsuńA wrzeciono, cóż... on przecież samo się kręci. ;-) Dziękuję. Szkoda, że nie umiem takiej nitki na kołowrotku.
Nie, nie, oni te pałanki zabijają w Nowej Zelandii, bo je tam zawlekli z Australii, gdzie te zwierzaki mają naturalnych wrogów (gady). W Nowej Zelandii nie mają aż tylu i tam się toto rozmnożyło tak, że podbiera farmerom drób, a przynajmniej go dusi. Więc oni muszą trochę to trzymać w ryzach i ponieważ ta sierść jest podobno niebywale ciepła, to tego, co ubiją, nie wrzucają w ogień, tylko pozyskują kudeł, który jest bardzo drogi. Natomiast obejrzyj sobie te zwierzaki, są cudne, takie - ja wiem - trochę lemury, trochę łasiczki z olbrzymimi, olbrzymimi oczyskami i... króciutką sierścią :-)))
Usuń