Dziergam, prawie finiszuję z tym ubrankiem z poprzedniego posta i co by nie mówić, muszą być guziki. Już kombinowałąm, że skoro to taka wierzchnia forma kamizelki, to może bez ? Przecież nie będę zapinać na całej długości, może starczy jakieś przewiązanie, czy ozdobna spinka ? Jakoś sama się nie przekonałam, trzeba było brać się za dziurki.
W dzianinie, w pasach plisowych, które najczęściej są robione ściegiem francuskim, czy ściągaczowym pozioma dziurka na guzik, niestety nie jest tylko szczelinką, jak dziurka w tkaninie. Ale też może być w miarę ładna i przede wszystkim dobrze zabezpieczona przed rozciąganiem, czy inna deformacją.
Trafiłam na nietrudne do wykonania i bardzo mi się spodobały. Ku pamięci więc, wklejam link.
U mnie dziurki na roboczo wyglądają tak:. Na drugim zdjęciu dziurka trochę rozszerzona paluchem. :-)
Jeśli już o pamięci mowa, to dorzucę też link do wideo, w którym pokazano jak trzecim drutem połączyć (nie zszywać) dwa oddzielne elementy dzianiny. Nie każdy lubi szaleć igłą, a ten sposób z drutem jest dość prosty.
To dziś na tyle. ;-)
Sposób na dziurki super, natomiast sposób na łączenie... no nie wiem, coś czuję, że zaraz by mi się te wszystkie igliczki porozsypywały ;) Z wdziankiem idziesz jak burza :) Pozdrówka
OdpowiedzUsuńTak, dziurki mi się bardzo podobają właśnie przez 'zablokowanie' brzegów dziurki. Wcześniej robiłam podobnie, ale bez tych nitek na bokach metodą bardzo kombinowaną. :-)
UsuńA widzisz, mnie to łączenie bardzo przypadło do gustu. Przyznaję jednak, że filmik jest trochę rozlazły (bardzo subiektywna ocena, bo ja lubi prosto - pokazać metodę, a nie się godzinę rozczulać), praktyczne wykonanie jest wbrew pozorom - jak już się zaskoczy - szybkie i efektowne.
Pozdrawiam. :-)
Ciekawie i miło u Ciebie. Zajrzałam i pozostałam. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitaj.
UsuńZapraszam na dłużej.
Pozdrawiam :)
Jak to się stało że nie trafiłam tu wcześniej.Mam teraz dużo roboty z zapoznaniem się z zawartością bloga, a i sporo przyjemności bo kocham poznawać nowości drutowe, zwłaszcza techniki. Technikę zakańczania ramion opracowałam sobie w połowie lat osiemdziesiątych kiedy nic nie było w sklepach, a o internecie nikt nie słyszał / jak to możliwe/. Wykańczam jednak trochę inaczej; do trzeciej minuty filmiku robię tak samo, ale nie spuszczam powstałych oczek, zostawiam je na prawym drucie, po przerobieniu całego rzędu oczka zakańczam metodą: dwa oczka razem, powstałe oczko przełożyć na lewy drut, dwa oczka razem itd. aż do końca. Wydaje mi się że wizualnie ramię jest lepiej wykończone/, porównywałam obydwie metody/. Mam nadzieję ze moje tłumaczenie jest w miarę zrozumiałe. Pozdrawiam Ol-ka.
OdpowiedzUsuńWitaj Ol-ka :-)
UsuńTak, kiedyś były czasy bez netu :-)))) I też dobrze je pamiętam. ;-)
Popróbuję i Twojej metody. Wydaje mi się, że rozumiem, co i jak piszesz. Sama 'zszywałam' igła symulując ścieg dziewiarski (nie wiem, czy dobrze się wyrażam), chodzi mi o łączenie nicią dwóch kawałków dzianiny nie zakończonych, ze sterczącymi oczkami. Jednak jeśli tych oczek było już kilka, kilkanaście, to było to uciążliwe. Z trzecim drutem mi łatwiej.
Pozdrawiam :-)
Scieg dziewiarski bardzo się przydaje, kiedyś łączyłam otulacz robiony warkoczem w poprzek, jednak jak dla mnie jest dość męczący. Three Needle Bind Off za to doskonale stabilizuje dzianinę na ramieniu. Blog czytam, jestem pod wrażeniem. Pozdrowienia. Ol-ka.
Usuń