Pages

30 kwietnia 2012

Posobotnio...

Sobota, to pierwszy w tym roku, roboczy wypad na działkę. Pogoda... no właśnie, piękna, ale bardzo męcząca, bo te nagłe powyżej 30st C, to szok dla organizmu.
Pierwsze otwarcie furtki w tym roku, pierwszy rzut okiem - nie jest tragicznie, coś budzi się do życia, ale szału nie ma, bo sucho. Kolejne spostrzeżenia - mało roślin wiosennych, duże braki w cebulowych (tulipanów na lekarstwo, narcyzów, szafirków, cesarskich koron, hiacyntów - brak !). Nie widzę też tych zwykłych pierwiosnków (prymulek), omiegu, sasanek (odnalazłam bodajże czerwoną, jeszcze nie kwitnie, ale tak miejsce kojarzę z kolorem). Wymarzły ?
Dochodzę do altany i ... olaboga ! Wybuchł granat, czy jak ? Na dolnym tarasie i trawniku małe gruzowisko. Okazało się, że woda z nieba, która już problematyczna była pod koniec wakacji (źle odbierały rynny i zostało to przewidziane do wymiany wiosną) poczyniła większe spustoszenia. W parze w mrozem wdrążyła kanaliki pod elewacją i ... efekt widoczny poniżej.

Tak więc prace remontowe rozpoczną się wkrótce. Ciekawe ile zniszczenia poczynią wkoło budowlańcy. Ehhh...

Po pogromie zimowym, coś tam jednak wesołego dzieje się w przyrodzie. ;-) Uwielbiam patrzeć na kwitnące drzewa owocowe. Ogrom kwiatów jest imponujący. Oby miał przełożenie na owoc. Poniżej wiśnia. Czereśnie już przekwitają !





Pojedyncze, zbłąkane tulipany. Z każdym rokiem przekonuję się, że ze względu na temperatury (nagłe i gwałtowne ocieplania wiosenne) zaczynają być u nas kwiatem 2-3 dniowym. Bardzo szkoda.

I moje ukochane, słoneczne kaczeńce. Uwielbiam ich radosną żółć. Szkoda, że nie powtarzają kwitnienia.

Poniżej kilka jeszcze kadrów kwietniowego ogródka. Kosodrzewina, zeszłoroczna świerkowa szyszka (pierwszy raz było ich tak wiele pod drzewem), różowy migdałek (też w tym roku mizerniej kwitnie), małe pąki białego bzu, jeszcze zaspany strzyżony jałowiec i maleńka czarna porzeczka.




5 komentarzy:

  1. Nie mogę napatrzeć się na Twoją "altankę"! Niejedna rodzina chciała by taki domek do mieszkania!:) Roślinki piękne i szkoda,że deszczu nie ma. Znając realia jak juz będzie padać po takim upale,to narobi więcej szkody niż pożytku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To takie działki w pobliżu jeziora, wiec zgodnie z dawniejszymi przepisami, mogły altany mieć metraż do 35m2 powierzchni w obrysie dolnym. ;-)
      Co do wody i podlewania, to u mnie jest o tyle luksus, że ogród działkowy posiada nawodnienie nie z wodociągów miejskich, a z pobliskiego jeziora. Stad też koszty dużo niższe, a i woda latem wręcz ciepła. co i przyjemne dla ludzi - można się dowolnie zlewać, jak i dla roślin, nie wywołuje szoku. Ma to też minusy, ale o tym może później. ;-)

      Usuń
  2. altanka świetna ale jak napisałaś Violi o tym jeziorze toć to raj :))

    OdpowiedzUsuń
  3. E-welenko, raj, to byłby, gdyby to była jakaś swobodna działka w lesie z dostępem bezpośrednim do jeziora. ;-)A to jest niestety działka w dawnych POD, obecnie chyba ROD, wiec wiadomo. ;) Fakt, ze za płotem głównym jest zaraz dostęp do całkiem fajnego jeziora (o pow. ponad 177 ha).

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę Ci zazdroszczę tej działki, nawet z oberwaną elewacją ;) Nie jestem może wielką miłośniczką grzebania w ziemi, ale tak mi się zdaje, że w takim miejscu można odpocząć. Człowiek idzie na działkę i tam zajmuje się tylko tą działką - odprężenie dla umysłu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...