Bardzo lubię bluzy, miękkie, dresowe, czy cieńsze. Kupiłam trochę tkanin z myślą właśnie o takich uszytkach. Żeby trochę ożywić oliwkowy kolorek, bo tkanina bawełniana z elastenem, mięciutka, przyjemna w dotyku, wykorzystałam pozostałości po szytej latem koszulce w paski. Paski niestety nie są biało-czarne, a raczej brudno-białe z grafitem (rodem z Dresówki.pl).
Golf miał być, tylko początkowo inny. Z paskami od wewnątrz, które miały tylko się ukazywać w odgiętym golfem. Jednak tak durnie ukroiłam tkaninę, że w sumie wychodziło to, czego nie bardzo chciałam. Sama pasiasta tkanina okazała się być za delikatna, na inną formę golfa, więc ostatecznie wyszedł prawie klasyczny golf, który trzeba było wesprzeć sznurkiem.
Sznureczek udziergany szydełkiem ze sklepowego bawełnianego, cieńszego. Nie wiem, czy bluza nie jest za długa. Jakoś nie mogę się zdecydować. Najwyżej skrócę.
Jako wzmocnienie obszaru przy dziurkach użyłam kawałków oliwkowej tkaniny. Wiem, że teraz modne są naszywki skórzane i robienie profesjonalne 'dziurkownicą' (nie pamiętam, jak się nazywa urządzenie, do nap jest napownica, a do dziurek ... ?), ale jakoś mam opory przed zakupem. Kilka lat temu mama kupiła taką zwykłą, do poprawienia kilku metalowych otworków w pasku, ale jakoś niespecjalnie nam służyła, stąd opory przed nową. Mógłby ktoś coś w temacie ?
Na końcu dwa zdjęcie z różnym światłem.
Pomimo, że przedostatnie ma lepszy balans bieli, to ostatnie, trochę
nasłonecznione lepiej ukazuje kolor tkaniny.
Wooow... świetna. Zbieram szczękę.
OdpowiedzUsuńDobre te dziurki wyszyte tylko. Te metalowe kółka często się wyrywają i wówczas jest bardzo brzydko.
Anka