Pages

5 marca 2017

Się Porobiło - cz. 181 - Sukienka ?

Od dłuższego czasu tylko kupowałam, gromadziłam tkaniny. Po grudniowych szyciach, trudno było mi się jakoś zebrać w sobie. Podjąć decyzję, co pociąć, jak pociąć i jak pozszywać. W końcu ruszyło. Pierwsza decyzja pomimo, że tkanina kupiona z zupełnie innym założeniem, zapadła przedwczoraj, bo zobaczyłam w necie zdjęcie, które po linku zaprowadziło mnie do prostej, pasiastej sukienki. Niestety, nie mam takiej dzianiny, ale będę polować. Pozostał przerobiony pomysł, zamysł i próba realizacji z tego, co miałam.

Jak widać, nie było prosto. 
Nie dość, że Joszko każdą szmatkę na podłodze traktuje, jak swoje łóżeczko, to dodatkowo przechodzi okres linienia. 


Moja tkanina, to coś, jak misiowaty sztruks, wiec trochę kłopotliwe dla mojej maszyny było wszywanie tego golfa, bo z przodu, jak łatwo się doliczyć, było 6 warstw tkaniny. Na dodatek, co prawda później, pękła mi taka metalowa część (jakby prowadnica tkaniny) przy stopce do ściegu overlockowego. Da się szyć, ale niestety, trzeba kupić nową. 

Sukienka prosta, lekko rozszerzona, pewnie do powtórzenia z albo bardziej elastyczną dresówką, czy jakąś inna dzianiną. Marzą mi się jeszcze takie właśnie rękawki. 

Póki co, po małych problemach z dopasowaniem golfu (cięcie na oko), powstało takie ubranko.








3 komentarze:

  1. Bardzo przyjemna sukienka, taka do śmigania :-) Podziwiam to że umiesz uszyć na podstawie rysunku/zdjęcia - znaczy się umiesz się zmobilizować i przemyśleć formę. Ja odpadam nawet przy najprostszych modelach, nie chce mi się kombinować więc czekam aż właściwy gotowy wykrój sam mi wpadnie w ręce. A do dzianin ciągle podchodzę jak do jeża, znowu kupiłam i znowu boję się ciachnąć. Więc znowu sobie przychodzę pooglądać Twoje uszytki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie taka do śmigania, dobrze to określiłaś.
      Z innej, miękkiej tkaniny byłaby fajniejsza. Myślę, że to model, i na sukienkę, i na bluzę i na na co tam jeszcze. :)
      Mnie też, tak jak Tobie, czasami szkoda ciąć. Póki nie mam pewności, co chcę mieć, czasami zwlekam i w głowie sobie układam. Co innego, jak od razu widzę to, co mam zrobić. Z wełną jest inaczej, można spruć. Z tkaniną pociętą jest już 'amen'. Mam też jedna, czy dwie tkaniny, które nie wiem, jak tknąć, bo boję się, że się przy szyciu wścieknę. :D
      Z formą, wykrojem jest tak, że takie proste, to ja wzoruję się na posiadanych ubrankach. Bardzie ambitne wymagają już form papierowych. Tutaj głównie gazety, ale jest tak kiepsko, bo jak się nastawię - kupuję nowa gazetę, to akurat w niej nie ma nic, co mnie kręci. A jednak kupować, byle mieć, bo może kiedyś... nie... szkoda kasy, wolę tkaninę, czy wełnę.

      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...