W końcu skończyłam dziergać cieniznę, czyli sweterek z BLF. Jest baaaardzo, bardzo prosty, bo tym razem na takim mi zależało. Nitka jest naprawdę cienka, stąd wybrałam zwykły prosty dżersej. Jedyną odrobina szaleństwa, którą można tu zobaczyć, to łączenie kolorów. Rozpoczynając nie byłam przekonana, czy będzie to tunika, czy sweter, czy jakaś forma bezrękawowa. Decyzje zapadały wraz z kolejnymi oczkami i ubywaniem wełny. Miałam tylko 300 gram czesanki, którą przerobiłam w podwójną nitkę i od jej ilości uzależnione było wszystko. W dawnych czasach, z taka ilością włóczki w ogóle nie pomyślałabym o swetrze, a teraz i owszem.
Sweter w sumie na długi, bo trochę za tyłek. Wykorzystałam tylko 182 g wełny, co w przeliczeniu na metry daje ich prawie 1400 !
Jak cienka jest dzianina widać na zdjęciach. Czy się będzie skręcać (o co pytałam tutaj), pokaże codzienność.
Przy okazji przedstawiam Wam moją nową koleżankę - 'F'enus - nie, nie jest to Wenus z Milo, no ale ... nie bawmy się w szczegóły. ;-)
Wielokrotnie już wspominałam, że myślę nad zakupem, zastanawiałam się, jaki rozmiar nabyć. Oczywiście nie ma takich, które są identyczne ze mną. :-) Ale zdecydowałam się dopasować się w biuście do manekina, kosztem luzów w dolnej części korpusu "(luzy ma oczywiście manekin, nie ja). Przypadkowo w programie tv (na zupełnie inny temat) w tle 'wystąpił' manekin, który miał w biuście przytwierdzona na chwilę gąbki (pewnie rozmiary klientki wymagały tego), więc stwierdziłam, że zawsze można coś dołożyć na manekina - podtuczyć go łatwiej, niż go odchudzić, stąd postanowienie takie, a nie inne. Podpowiedziałam więc co trzeba temu starszemu facetowi w czerwonym ubranku, a że przelatywał akurat w pobliżu, zobaczył, że u mnie choinka już przygotowana, to i podrzucił. ;-)
Moc krásně se nakonec povedl. Opět se potvrdilo, že v jednoduchosti je krása. Barvy, střih, vzor, všechno je moc pěkně propojené.
OdpowiedzUsuńPřeji krásné sváteční chvíle v nadcházejících vánočních dnech!
Dziękuję bardzo. :-)
UsuńBardzo ładnie dobrane kolory, piękne wykonanie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj Mario
UsuńDziękuję pięknie.
Pozdrawiam również
Właśnie niby manekiny mają ten swój biust, ale nawet u mnie w pracy każdy dostaje miseczki 2-3 szt nawet i to nie takie push up, tyle zwykłe za kilka zł. :-)
OdpowiedzUsuńNa manekinach, to ja się kompletnie nie znam, ale te wymiary, to mają jakieś... nie bardzo nasze. :-)
UsuńPozdrawiam
Ale ekspresowa jesteś! :) Ładny, duży (długi) sweter wyszedł! Domyślny ten Mikołaj ! :)
OdpowiedzUsuńE tam, ekspresowa. Ciągnęła się ta cienizna za mną i ciągnęła. Chociaż w sumie miło się robiło.
UsuńCo do Mikołaja, to najlepiej samemu się z nim dogadać. ;-)
300 g niby niewiele ale jednak całkiem sporo :))) Pięknie wygląda i myślę, że będzie wdzięcznie się nosił :)
OdpowiedzUsuńManekin jest jednak sprzętem niezbędnym bo bardzo trudno sobie samej robić zdjęcia :D
Uściski
Tak właśnie, niby mało, ale jednak. ;-)
UsuńSweter wydaje się być ciepły. Praktyka pokaże.
O manekinie, to ja myślałam już realnie po śmierci mamy. Prezentowanie do zdjęć, to jedno, ale upinanie czegoś na sobie, to już kiszka.
ale nic jednak nie zastąpi zdjęcia na ludziu :)!
UsuńPrawda. Z ludziem najlepiej, ale jak nie ma możliwości zrobienia dobrego takiego zdjęcia, to... ;-)
UsuńŚliczny sweterek:)pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWitaj
UsuńDziękuję bardzo.
Pozdrawiam również.
Podarunku od Mikołaja gratuluję. A sweterek bardzo mi się podoba, zarówno jeśli chodzi o formę jak i o kolory. Bardzo efektownie wygląda sposób łączenia kolorów. A cierpliwości w dzierganiu cienizny zazdroszczę ;) Pozdrówka
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Tego łączenia się bałam, bo jednak nitka cienka, dzianina przeźroczysta. Ale cóż, jest, jak jest. :-)
UsuńDzierganie jest szkoła cierpliwości, fakt, ale tkanie, przędzenie, tworzenie gobelinów też, prawda ? ;-)
Pozdrawiam
Z tą cierpliwością u mnie jest tak, że jak coś mi wychodzi i dobrze to umiem to mam całe morze cierpliwości, gorzej jak coś mi nie wychodzi.... ;) Pozdrawiam
UsuńOoooo ! Toż dokładnie to ! :-)))
UsuńPo co tracić czas i cierpliwość na coś, co z góry skazane jest na porażkę ? ;-)
Pozdrawiam
sweterek wyszedł sliczny, widac najlepsze pomysły przychodza w trakcie realizacji;)) A Mikołaj jednak widzi i słyszy nasze marzenia.... i prosze prezent jak sie patrzy;)))pozdrawiam cieplo;))
OdpowiedzUsuńA tak, właśnie. :)
UsuńNie ma co trzymać się ściśle założeń tylko dlatego, ze taki był zamysł. W końcu sweter ma być do noszenia dla mnie, nie manekina.
Z Mikołajem trzeba uważać, bo jednak warto pomarzyć, czasami nawet głośno. ;-)
Pozdrawiam marzycielsko.
Piękny wyszedł! Tylko 182 g? Dobrze przeczytałam? Aż się wierzyć nie chce!
OdpowiedzUsuńA uwierz ! Tak, właśnie całe 182 gramy ! Niestety, waga nie kłamie - a nie ważę na łazienkowej - ta na pewno mówi nieprawdę, żeby mnie wkurzyć. :-)
UsuńPozdrawiam
Cudny sweterek :-) Piękne kolory :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję. Kolory dzięki naturalnej wełnie, więc tylko dziękować owieczkom. :)
UsuńPozdrawiam również