Dzisiaj będzie dosłownie.
Z poziomu trawy. Chociaż niekoniecznie, ale jednak głównie. :-)
Wkleję po prostu zdjęcia - po co pisać, skoro nikt nie czyta, czasami zaglądnie (patrząc na statystyki odwiedzin).
Pani żaba. Skąd przypuszczenie, że pani ? Bo cierpliwie czekała aż skończę sesję i słuchała, bo do niej mówiłam. A przecież chłop by tak się nie zachował, prawda ? Żaba odmiany mi nieznanej, ale lądowej. Trzeba by poszukać, poszperać
A to już pewnie pan. Pan zaskroniec. W pierwszej chwili myślałam, że mam zwidy jakieś, bo coś mi śmignęło po liściach lilii w oczku. Pobiegłam po aparat i czekałam, czekałam i czekałam. Pływało toto gdzieś pod powierzchnią, wysuwało ponad wodę łeb, ale tak szybko chowało, że nie zdążyłam nawet wyostrzyć kadru. Tym bardziej, że warunki oświetlenia też trudne, a i natłok roślin przed obiektywem tumanił autofokus. To, co się udało złapać w kadr, poniżej.
No i doczytałam, że na Litwie uważano, że gdy zaskroniec pojawi się w okolicach domu, wróży mu powodzenie. I to mi się bardzo podoba, tego się trzymam !
Była fauna, to i trochę flory.
I, na koniec, coś w temacie wełnianym, ale też, z poziomu trawnika. Na wrzeciono poszło wyczesywane runo alpacze, o którym było poprzednio. Idzie mi w sumie szybko, ale z powodu małej ilości czasu poświęcanej na przędzenie, nici niewiele przybywa. Wiem, że zbiorowo dziewczyny prządki kręcą Tour de Fleece, ale jakoś mi tak... To drugi już nawój na wrzecionie. Ostatecznie skręcę oba w 2 ply.
Pięknie tam u Ciebie, szczególnie flora dopisuje!
OdpowiedzUsuńJa zaglądam... i lubię oglądać Twoje fotki i zawsze coś ciekawego napiszesz!
Pozdrawiam.
Kto nie czyta? Ja czytam! Tylko do pielegnacji roślin to ja się odnieść nie umiem, bo u mnie rośnie to, co przetrwa. Talentu nie mam za grosz.
OdpowiedzUsuńW związku z madrością ludową tysiąca zaskrońców życzę (byle nie pod samymi nogami)!
Ja też czytam !! fakt nie zawsze mam czas coś napisać ale czytam zawsze :))
OdpowiedzUsuńMoja lawenda już zebrana i się suszy, zostawiłam kilka dla pszczół, a z zwierząt to raczej większe snują się po ogrodzie i raczej nocną porą (jeże i kuny) a nad ranem to widać zające i bażanty.
Serdeczności
Również czytam! Cudne zdjęcia,treść interesująca:))U mnie w ogrodzie mam żabkę i jeżyka.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAsia, Ty mnie nie denerwuj lepiej. Zaglądam, czytam, tylko nie zawsze piszę. Po kilka razy ogladam sobie zdjęcia powiększając je.
OdpowiedzUsuńLawendę znam :) To drugie to szarotka ? Nigdy nie widziałam na żywo.
W ubiegłym roku sfociłam taką samą żabę na trawniku. Skuter popychał ją łapą, bo coś nie miała ochoty się ruszać :D W tym samym czasie Kaktus zamienił się w słup soli, gapiąc się na znieruchomiałą jaszczurkę. Jaszczurki nie udało się sfocić, bo czmychnęła jak podeszłam
Tak, Krysiu, szarotka alpejska, wersja ogrodowa. W naturze są dużo delikatniejsze i mniejsze.
UsuńOdpowiem ogólnie:
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
Dobrze jest wiedzieć, że ktoś zagląda. Faktycznie, statystyki pokazują ilości wyświetleń i ponieważ są one nie współmierne do ilości komentarzy, zastanawiałam się, na ile są one odzwierciedleniem faktycznych odwiedzin.
;-)
no, tak już lepiej :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ostatnio, że ten blogowy licznik wcale nie pokazuje dokładnie. Może nie sugeruj się liczbami. W komentarzach masz konkretne osoby a nie matematykę :D W tej chwili widzę 51.480. To połowę tych odwiedzin ja sama nabiłam :) A masz tu furę innych znajomych, ktorzy zaglądają, czytają, komentują
Krysiu, to nie chodzi o liczby, tylko o jakiś pogląd, czy ktoś czyta, czy tylko gdzieś automaty wyświetlają stronę. Ostatnio też mam napływ reklamowego spamu w komentarzach, na szczęście automat Bloggera sobie radzi i rozróżnia.
UsuńKomentarze tworzą dialog i blog jakoś żyje.
Mam znajoma, która pisze codziennie, no prawie. Od kilku lat, pisze zwracając się do czytających, a komentarzy pod postami nie ma.
Sama mam też kilkoro bliższych i dalszych, ale tylko podglądaczy, oglądaczy. ;-)
Asiu, jesteś na forum. A masz sygnaturkę do swojego blogu ? A czemu na fb nie pokazujesz choćby co któregoś wpisu ? A dlaczego nie mogę tu zaznaczyć, że lubię i żeby na FB sie pokazało, że ja Krycha, bardzo lubie jakiś twój wpis. Na innych blogach mam taką możliwość a u Ciebie nie widzę tej opcji
OdpowiedzUsuń