Bawełenka tshirtowa rodem z grupy sprzedażowej na FB kupiona zimą odleżała swoje i zamieniła się w wiosenną koszulkę. Prosto, nienachalnie. Tkaniny był niewielki kupon, 80 na 160 cm. Jak dotąd pamiętałam, by długości nie kupować (na niektórych grupach 'poluje się' na gotowe kawałki tkanin) poniżej 60 cm, ale teraz muszę zapamiętać, że jednak szerokość 160 cm tkaniny, też za bardzo poszaleć nie daje.
I tak, od wczoraj cieszę się koszulką.
I trochę szczegółów z bliska.
Sliczna bluzeczka i jak pieknie wykonana. Paseczki równiutkie.
OdpowiedzUsuńNie chcesz sprzedac ?
Przepraszam za polskie znaki, ale fon mi glupieje.
anka
Nie Aniu, niestety. Nie mam tkaniny na kolejną taką, więc sama rozumiesz. :(
UsuńDziękuję za dobre słowo. :)
Patrząc ma te "szczegóły" z bliska dochodzę do wniosku, że nieszybko pokażę coś uszytego. Powaliło mnie to perfekcyjne wykończenie dekoltu :))
OdpowiedzUsuńUściski
Ojoj, czuję się pochwalona i owszem, ale jednocześnie lekko zawstydzona komplementem. ;-)
UsuńSama przecież jesteś perfekcyjna. :)
Pozdrawiam