Pages

17 maja 2020

Się Porobiło - cz. 148 - Jedwab raz, jedwab dwa...

Szukałam na blogu historię tej nitki, ale znalazłam jedynie opis etapu barwienia. Aż dziwnie, że między czasie ani słowa. A może i coś jest, tyle tylko, że nie ma dobrej etykiety i umyka. Tak więc rozwarstwianie kokonów miało miejsce około roku temu, barwienie i suszenie opisane tutaj. Nie pamiętam, kiedy z chusteczek jedwabnych powstałą nitka. Byłam pewna, że wiem, ile metrów mam, bo zawsze wpisywałam na blogu, a tutaj... brak. Wniosek prosty, że trzeba naprawdę zorganizować się i uzupełniać notatki. :)
Nitka przewinięta w moteczek wyglądała fajnie. Jednak zdjęcie z lampą przekłamuje kolor. 


Miało być zwiewnie i powiewnie (jakaś narzutka na ramiona, lepsza niż poprzednio), a jednak nie wyszło. Poleciałam w klasykę bliżej ciała, bo szczerze mówiąc, stwierdziłam, że jeśli zrobię tylko narzutkę, to zostanie nitki i co z nią wówczas ? A jeśli będzie za mało, to po prostu zacznę ponownie, coś wymagającego mniej metrów.


Tuniczka czekała i czekała, czekała i czekała na zdjęcia i swój post na blogu. Na sobie mierzyłam ją w innym zestawieniu, niż na Idealnej (manekinie). Mianowicie wymyśliłam sobie, że będę ją nosić na koszulce z długim rękawem. Jednak dopiero na Idealnej pokazała ukrytą w jedwabiu zwiewność. Niestety, powielokroć pisałam, że Idealna i ja wyglądamy inaczej pomimo, podobnych cm. A to ma znaczenie. 

Żeby zakończyć jedwabny temat rozprostowałam ostatnie już kokony. W sumie do farbowania poszło 80 chusteczek. Ponieważ ja taką chusteczkę, to mam z różnej ilości kokonów, wiec prawdę mówiąc, nie wiem, ile ich miałam, bo niektóre chusteczki były z dawien dawna. 


Nie wiem, co we mnie siedzi, ale kolory miały być bardziej blade i bardziej... szare, a znowu poszło prawie w tym samym kierunku. Tzn ostatecznie nitka, tj. kolor tak 'ciągnie', same chusteczki były biało, szaro, fioletowe, przez oczywiście odcienia delikatnego fioletu. Oczywiście w zależności od światła, kolor wypada różnie. Światło lampy bardzo przekłamuje. 


Tym razem policzyłam, ale nie jestem do końca pewna, czy nie machnęłam się w ilości okręgów nitkowych na motowidle. Powiem wiec zachowawczo, że mam tego około 600 m. 

Czy tym razem będzie zwiewnie i powiewnie w dzianinie ? Bardzo bym chciała taka mocno dziurawą dzianinę do zarzucenia latem na ramiona, ale jakoś mi nie wychodzą próby wzoru tak, jakbym chciała. Na razie uff, bo przerobiłam kokony. ;-)











2 komentarze:

  1. Cześć! W czym farbujesz nitki? To farba do tkanin?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj. :)
      Używam naszych rodzimych barwników firmy 'Kakadu'. I nie zwracam specjalnej uwagi, które są do jakiego materiału. I te do tkanin syntetycznych w naturalnej wełnie też są bardzo ok.

      Pozdrawiam !

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...