Tym razem inny materiał frotte, cieńszy niż poprzednio, bardziej elastyczny.
Ta elastyczność zdecydowała, że wykorzystałam go właśnie do tego projektu. A sam materiał leżał i leżał. Może rok, a może i więcej. :)
Widziałam na Papavero.pl ten otulacz już dawno i za każdym razem stwierdzałam, że to nie dla mnie. Coś mnie naszło, że tak napiszę i nam !
Przyznam, że nigdy nie szyłam nic z tak dziwnego wykroju. Otulacz fajnie się układa na ludziu, zdecydowanie gorzej na Idealnej (Idealna, to mój manekin), nawet przyszpilkowanie go do zdjęć niewiele pomogło. Idealana, jak widać jest tylko manekinem, a nie ludziem ! :)
Golf a formie fali, wszystko cięte tak, że otulacz ma mocna skosy, tzn zarówno dól, jak i góra nie są proste, a wyciągnięte z jednej strony. Doczytałam, że otulacz ma bardzo wąskie rękawy. Trochę się obawiałam, że mój materiał nie jest wystarczająco elastyczny, bo to nie dzianina, więc leciutko, bo tylko o dodatek na szwy, poszerzyłam rękawy.
I tyle.
Bluza ma kolor ciemno niebieski, taki atramentowy, jak ktoś pamięta jeszcze atrament.
Dużo lepiej byłoby wkleić zdjęcia na człowieku, ale naprawdę, jakoś mi to nie wychodzi. Podziwiam osoby, jak z ręki, telefonem potrafią. Chyba trzeba mieć bardzo długie ręce (nie ccodzi mi o wydłużacz ręki), albo klasycznie stanąc przez lustrzanką na statywie.
No trzeba by. ;-)
Szycie jest dla mnie wielką tajemnicą. Potrafię tylko skrócić zasłony albo za długie spodnie. Dlatego podziwiam umiejętności każdej krawcowej. Nie poprzeglądałam jeszcze starszych postów - muszę zajrzeć na te otagowane "druty" - ale wpisuję się na gorąco po przeczytaniu komentarza u e-wełenki, bo wiem, że brak komentarzy raczej deprymuje niż motywuje.
OdpowiedzUsuńSzycie od skracania się zaczyna :)
UsuńI dzięki za wpis ! Ratujesz życie :D
Pozdrawiam serdecznie
Ha ha, to ja też ;-) Z góry przepraszam za autokorektę, która potrafi płatać głupie figle (dlatego nie lubię pisać z telefonu). Otulacz wydaje mi się strasznie dziwny (ale ciekawa forma, przyznaję!) - jako udzierg to jakoś bym zrozumiała, ale w szyciu to jednak trudno mi sobie to wyobrazić. Chyba jednak jestem tradycyjna, aktualnie gorsecik krakowski (bronowicki) se szyję, serio-serio. ;-)
OdpowiedzUsuńZ telefonu pisząc, to zawsze można liczyć, na jakieś zaskoczenie. :)))
UsuńMnie też, faktycznie, bardziej dziwne kształty odzieży kojarzą się z udziergiem i takie łatwiej przychodzą do realizacji. Człowiek się uczy cały czas. :)
Pozdrawiam serdecznie !
Ja trochę szyję, ale naprawdę trochę, więc doceniam wszystkie życiowe projekty. Dla mnie to wieczna walka że soba9, z materiałem , projektem. Bardzo podoba mi się ten kolor, bardzo głęboki . O samym projekcie ciężko coś napisać, bo mój zabawy wzrok w takich ciemnych barwach niewiele widzi.
OdpowiedzUsuńNajlepiej zobaczyć wzorzec na stronie w linku. Faktycznie, najlepiej wygląda w jasnych barwach i na ludziu. U dołu strny są zdjęcia kilku wykonań i tam też bardzo różnie wypada to ubranko, różnie w zależności od koloru i grubości tkaniny. Jak za cienka, to też tak średnio.
UsuńA niektóre kolory tak mają, że trudno je dobrze pokazać. Robiąc zdjęcia, cieszyłam się, że na chwilę wyszło słońce, ale tak już przekłamywało kolor, że było wielkie fuj.
Pozdrawiam serdecznie !