To chyba jest dresówka frotte, drapana, dość mięsista, Miałam niecały metr, dokładnie 95 cm szerokości 160 cm. Wydawało mi się, że jest dużo więcej, dlatego też porwałam się na bluzę z dużym kołnierzem, takim zachodzącym stronami golfem. Marzył mi się nawet kaptur, ale czułam, że na kaptur, to jednak nie starczy. Nabyłam wykrój na tzw. różową Ramonę model 0790 ze strony Papavero.pl, ale ... niestety musi poczekać na pełne wykonanie.
Wykrój wykorzystałam w wersji podstawowej. Na kołnierz frottki nie starczyło. Początkowo kombinowałam, czy może da się jakoś zmienić kołnierz na węższy, bo brakowało kilku cm, ale z obawy, że całość wyjdzie żałośnie, a ja oczywiście potnę materiał bez sensu, zrobiłam bezpieczną wersję golfa. Takiego prostego, ściąganego sznurkiem.
Oczywiście dziurki, tzn oczka kaletnicze nabite 'za pomocą' ojca. Naprawdę, nie wiem, jak to robią inne dziewczyny pisząc, że pukną raz, czy dwa, no dobra, trzy młotkiem i mają zamontowane. W moje trzeba walić i to konkretnie, bo oczko cale takie ochocze do zaciśniecia nie jest.
Zwyczajowo obawiałam się, że wycięta bluza będzie za mała. Miałam też przez chwilę wątpliwości, czy rękawy wykończyć mankietami, a dół bluzy w sposób 'mankietowy'. Już na pewno nie chciałam używać ściągacza. Przymierzając 'na szpilkach' trzymający się dół bluzy, byłam bliska pewności, że dół będzie za wąski, że się naciągnie na biodrach i będzie żałośnie. Gdyby bluza byłą dłuższa, darowałabym sobie doszywanie wykończenia i zwyczajnie podgięła. Jednak wszyłam. I co ? Idealnie ! Cud ?!
Bluza leży bardzo dobrze. Jest leciutko luźna, że latem można będzie ją ubrać na koszulkę z krótkim rękawkiem a i teraz można nosić do spodni, czy spódnicy.
Trzeci uszytek z wykrojów Agnieszki Tylak i trzeci udany. Bluza jest leciutko taliowana, a dół bluzy, co mnie najbardziej zaskoczyło, lekko cięty po łuku.
Zadowolona jestem bardzo. Do tej pory bluzy cięłam bez taliowania, kończąc prosto i jednak zawsze trochę inaczej robiłam podkrój na pachy i wszywałam rękaw. Ten krój też mi pasuje. Cieszę się, bo to kolejny nieco inny fason, niż do tej pory nosiłam i kolejny, w którym się dobrze czuję i równie fajnie wyglądam.
A co z 'różową Ramoną' ? Też będzie. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz