- Zakładam oczywiście, może bardzo naiwnie, że jeszcze ktoś tu zagląda i wypowie się w temacie, bo sporo osób już dawno z blogów zrezygnowało, realizują się krótkimi notkami na FB, czy Instagramie.-
Czy jest szansa, że sterczący ściągasz w dzierganym swetrze się naprostuje ?
Otóż, wykonałam go elastycznie, czyli oczka nabrałam na dodatkową nitkę, po czym, po przerobieniu rzędu, wyprułam tę nitkę. I dalej tradycyjnie już... I po czasie, gdy doszły rzędy dżerseju, ściągacz zaczął złośliwie się odginać. Przerwałam dzierganie korpusu, bo zaczęłam robić rękawy i w rękawach wszystko jest ok. I teraz mam zgryz, czy pruć, czy dziergać dalej i liczyć na to, że z czasem wszystko będzie gładko, jak trzeba ? Ma ktoś, miał ktoś doświadczenie w temacie i da nadzieję na to, że nosząc sweter ściągacz nie będzie odstawał ? Mnie się wydaje, że niestety, skoro się wygina, to dalej tak będzie. Jednak zaskakuje mnie rękaw, który jest całkiem poprawny. Nie wiem więc, czy dziergać dalej, czy pruć. Jeśli spruć, to co zrobić w ramach mankietów i na dole swetra, by nie myło mocno naprężone ?
Na razie miałam małą przerwę w pracach ręcznych, bo zabrałam się za układanie puzzli. Ot, naszło mnie po świętach a, że obrazek wpadł mi w oko, był tylko z 1500 części, więc realny do ułożenia, kupiłam. To tryptyk i na moje szczęście, każda z części umieszczona była w jednym woreczku, wiec miałam spore ułatwienie. Co zaskakujące elementy, które powinny być w miarę proste do układania (np nożyczki, czy serwetka), wcale takie nie były.
Zrobiło się biało za oknem, trochę nawet, w te dni wolne, słonecznie, więc do razu bardzo optymistycznie.
Pomimo dość niskich (blisko dwudziestostopniowych) mrozów, fajnie byłoby spacerować z Joszkiem, ale niestety, koszmarny smog za oknem. Od kilku dni utrzymuje się wysokie stężenie pyłów drobnych, wielokrotnie przekraczające normy. Najbardziej drażni mnie to, żeby nie powiedzieć dosadniej, że o ile ciepłownia miejska stara się być ekologiczna (co przekłada się oczywiście na koszty ogrzewania), o tyle prywatni mieszkańcy palą w swych wątpliwej jakości piecach wiadomo co... jedno wielkie g... i wszystkie możliwe śmieci. Jednym słowem... płace za ekologię, a ktoś mi dowala, bo sam oszczędza na maksa.
Żeby nie kończyć posta na smutno, wklejam zdjęcia białych, kwitnących roślin. Hiacynt co prawda już powoli kończy swój pachnący żywot, ale storczyki dopiero startują.
I ku słodkiej pamięci. Zrobiłam po latach ciasto. Wygląda fajnie, proste w wykonaniu (bez mąki, ale za to z orzechami mielonymi), trochę alkoholowe, bo zarówno w cieście jest dodatek rumu, o tyle na górze, na ubitej śmietanie lekko usztywnionej, jest polany ajerkomiak. Przepis rodem z książki kucharskiej z przepisami dla kuchenek kombniwanych (mikrofale plus nawiew, crisp, etc).
Naprawdę smaczne. :)
Czyta ktoś, czyta :-)
OdpowiedzUsuńSpróbuj wyprać robotke i przyklepać lekko ten ściągacz do suszenia, jeśli po wyschnięciu nadal odstaje, to możesz wypruć nitkę w pierwszym rzędzie jerseyu, łapiąc żywe oczka na cieńszy drut (łatwiej się je łapie nie rozciągając kolejnych) i zrobić ściągacz od nowa w przeciwnym kierunku. Najpierw jednak przeanalizuj co mogło spowodować ten problem- może w ściągaczu jest za mało/za dużo oczek, może jest ciut za krótki itp. No i jeśli chcesz zamknąć ładnie oczka przećwicz włoskie zamykanie.
Jeszcze jedna opcja to po odkryciu ściągacza można zrobić nowy od dołu i zakończyć jednym rzędem jerseyu a później zszyć żywe oczka z obu stron graftingiem. Tez działa a zaoszczędzić możesz zamykanie sposobem włoskim, które tez jest szyciem. Powodzenia!
Ech, ta autokorekta... w ostatnim akapicie po odpruciu ściągacza, a nie po odkryciu :-)
UsuńWitam w nowym roku !
UsuńFaktycznie, masz rację. Ze zamiast pruć całość spokojnie , jak się będzie odginało dalej mogę spruć tylko ściągacz. Kompletnie o tym zapomniałam. Bardzo zadziwił mnie fakt podwijania się ściągacza w trakcie pracy. Nie przypominam sobie do tej pory takiej sytuacji. I właśnie nie wiem, co może być tego powodem, bo nie pierwszy raz robię krótki, a przecież sam sposób nabierania oczek nie ma znaczenia. Ściągacz, jak ściągacz. Przechodząc na dżersej mam tę samą ilość oczek.
Jakaś alternatywa dla ściągacza i nie podwijania się czek w rulonik ? ;-)
Alternatywa może być Jersey na cieńszych drutach, w połowie rządek oczek lewych, a na koniec oczka z początku przerabiane razem- podwójna plisa, tez dobrze wyglada
OdpowiedzUsuńPóki co, wszystko wygląda dobrze za... dotknięciem żelazka. Zobaczę, jak się zachowa w noszeniu i po praniu. :)
UsuńHej! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Wydaje mi się, że jak się wygina, to i będzie, choćbyś zaprasowała... ale może się mylę?
OdpowiedzUsuńWitaj
UsuńJak na razie,jak pisałam wyżej i w nowym poście, wyprostowane. Na jak długo ?
Z doświadczenia wiem, że jest tak, jak mówisz.
Zobaczę. :)
Ja też czytam cały czas, tylko czasu nie mam by odpisać :((
OdpowiedzUsuńUściski
P.S. A Babaruda napisała to co ja myślę na temat ściągacza :D
I ja myślę podobnie. Te wszystkie opisy w necie, które znajdują różnych sposobów nakładania oczek, rozpoczynania a to elastycznie, a to inaczej, niż się sto lat temu uczyłam nie zawsze są jasne i nie zawsze dają dobry efekt. A i wełna też się róznie zachowuje w różnych udziergach. Sama wiesz. ;-)
UsuńTo jeszcze ja. Się czyta, zagląda i czyta. Kocham białe kwiaty i Joszka. Mój boksio skończył 12 lat i jego ukochane miejsce to kocyk koło kominka. Mieszkam na osiedlu domów jednorodzinnych i swego czasu miałam sąsiada / na szczęście trochę dalszego/ który potrafił palić oponami. Monity u służb porządkowych niewiele dają, bo chyba pozapadali w sen zimowy. Z drugiej strony jak nie ma na opał to pali się byle czym. Odnośne ściągaczy, prawdziwa wełna ma to do siebie że jest sprężysta i się wywija. W rękawach to zjawisko nie występuje w takim stopniu, bo zrobione są z mniejszej ilości oczek. Moim sposobem na to zjawisko jest rząd lewych oczek zaraz po ściągaczu, po prawej stronie robótki /zakładam że prawa strona to jersey prawa strona :-)/ Dobrym sposobem jest podwójna plisa jak pisała Babaruda, z rządkiem lewych oczek na linii zagięcia, lub rządkiem ażuru. Ale tutaj plisa może się trochę falować i może trzeba by ją zrobić z nieco mniejszej ilości oczek. Jeszcze innym sposobem jest zastosowanie plisy, ale wykonanej metodą double kniting. Tu można nawet poszaleć z wzorkiem z innej włóczki w plisie. Kiedyś myślałam że double kniting jest bardzo trudny, ale nie taki diabeł straszny jak go malują, a daje wiele możliwości. Zaczęłam nawet spódnicę w pepitkę tą metodą, ale muszę zastanowić się nad inną włóczką bo alpaka jest zbyt śliska i może nie trzymać fasonu.I jeszcze zaintrygowałaś mnie sposobem rozpoczynania ściągacza z obcą nitką. Czy mogę prosić o jej przybliżenie lub linka? Pozdrawiam nowo rocznie.-
OdpowiedzUsuńMiło, że ktoś zagląda. :) W dobie FB i Instagramu blog wydaje się być przeżytkiem, ale jednak to bardziej takie... spokojne i jednak dla wybranych, co ma swoje duże plusy.
UsuńCo do plis... Podobają mi się, ale praktycznie drażni mnie ich podszywanie. Nie tyle czynność, co późniejszy efekt. Miejsce to nie jest sprężyste, niestety. Być może jest sposób, by było, ale go nie znam i chętnie poznam. :) O double knitingu nie słyszałam nawet, muszę pogrzebać w necie. Dziękuję za podpowiedź.
Co do mego rozpoczęcia robótki, to z opisu zrozumiałam, (niestety nie mam w tej chwili linka), by nabierać nitką pomocniczą na drut oczka zwyczajnie, bez pętelek na dole 9przez skręcenie nitki). Oczek jest o połowę mniej niż planujemy. Następnie bierze się nitkę właściwą i dzierga (trzeba jakoś sobie poradzić, przytrzymać nitkę właściwą i pomocniczą, po czym przerobić prawe oczko. Zrobić narzut, przerobić prawe, narzut itd. Kolejne rzędy lecimy już prawo lewo. W zależności, czy robótka na okrągło, czy ze zmianą stron dziergamy tak, jak schodzą oczka. Ostatecznie z prawej strony mamy prawe oczka z nabranych na drut, a lewe z narzutów. Po 3-4 rzędach wypruwa się pomocniczą nitkę. I wyszło mi to, co wyszło. Lekko elastyczny ściągać, z ozdobną pętelką.
:)
Jeżeli zaczynamy robótkę od dołu, czyli od plisy, to nitką kontrastową i najprostszym do wyprucia sposobem nabieramy potrzebną w robótce ilość oczek, np. 30. Dalej już przerabiamy włóczką właściwą,
OdpowiedzUsuńI rz. oczka przerabiamy na prawo, pomiędzy każdym oczkiem robimy narzut /podwaja nam
się ilość oczek,czyli jest 60. odwracamy robótkę,
II rz. oczka przerobione w poprzednim rzędzie przekładamy bez przerobienia, oczka
powstałe z narzutów przerabiamy na prawo, odwracamy robótkę. No i w zasadzie
powtarzamy te dwa rzędy, aż plisa osiągnie odpowiednią wielkość.
Dalej przerabiamy razem po 2 oczka razem tak jak schodzą z drutu. Jeżeli nie ma
pomyłek to są to: po 1 oczku prawym i lewym. Na drucie mamy znów 30 oczek
i podwójną plisę. Kontrastową włóczkę wypruwamy.
Jest to właśnie double kniting /z polskiego na nasze podwójne
drutkowanie/. Z Twojego opisu wynika że mówimy o tym samym. Zapewniam Cię że jest
to proste jak drut. To tylko opisy są skomplikowane.
Jeżeli chcesz opiszę jak postępować w przypadku robótki na okrągło i przy robótce od góry. Lubię te sposoby bo robótka jest elastyczna no i nie potrzeba szyć. Szycia ręcznego nie lubię i nawet szwy w swetrach robię fałszywe z tego powodu. I pomyśleć że kiedyś wyszyłam obrus na stół haftem richelieu. Prawie sama w to nie wierzę. :-),pozdrawiam.-
Mam podobne dylematy okołoblogowe, tyle że z punktu widzenia autora. Wyżywam się bowiem wśród dziewiarek towarzysko na Ravelry, a na blogu pajęczyny... Bo zakładam, że po to nam te blogi, do nawiązywania kontaktów.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o zawijanie ściagacza, jest też taka metoda, ze wykonujesz ściagacz ulubioną metodą, a potem tuż przed rozpoczęciem hektarów dżejseju robisz jeden rządek oczek lewych. Ściągacz wyglada wtedy trochę jak przyszyty, a metoda zapobiega podwijaniu. Spotkałam się z tym podczas robienia tego sweterka: http://www.garnstudio.com/drops/mag/s23/26/26-2.jpg