Właściwie już wcześniej przytaszczyłam na górę stolik i krzesełka. Co roku powtarzam sobie, że następnym razem wnoszę, czy znoszę pojedynczo i co ? Lenistwo przewyższa zdrowy rozsądek i taszczę się z całością. Ot głupia blondyna. ;-)
Kwiaty w większości posadzone w docelowe miejsca, ale jeszcze coś trzeba zrobić z białym niecierpkiem - właśnie zaczyna kwitnąc - hurra ! No i dziś kupiłam lawendę, bo ta zeszłoroczna, niestety faktycznie przemarznięta. A jak już o tym, szlag trafił zioła. Muszę ten temat nadrobić. A, no i jeszcze... tuje. Żałosne są. Myślę, czy przycinać i się łudzić, że odbiją, czy wymienić na coś.
A, chyba nie muszę mówić, że to zdjęcia z niedzieli, a dziś pogoda się już koszmarnie odmieniła.
Uroczo u Ciebie:) Nawet kawki można się napić w miłym otoczeniu :)
OdpowiedzUsuńMożna, zapraszam. ;-)
UsuńFajne miejsce - w sam raz do robótkowania - ja to bym pewnie jeszcze posadziła coś co by balustradę w jakiś sposób zasłoniło dając wzmożone odczucie oddzielenia od całokształtu :)
OdpowiedzUsuńFajnie byłoby móc cała balustradę obsadzić, ale nawet te 5 skrzynek plus pojedyncze inne nasadzenia generują trochę kosztów. Na pierwszym zdjęciu widać tylko cześć balkonu, druga jest za murem i się ciągnie na dłuższej jeszcze długości. Gdybym całe lato spędzała w domu, to pewnie jednak dążyłabym do tego, by był cały zarośnięty, ale uwzględniając późniejszą kłopotliwość podlewań (plus obsadzenie tarasów na działce) idę z sobą na kompromis. ;-)
UsuńMarzy mi się zarośniecie częściowe winobluszczem, ale jakoś nie jest on tak ekspansywny na balkonie, jak w otwartej glebie.
koszty doskonale rozumiem:) też rozwijam ogród co roku trochę bo skąd to brać na to wszystko :)
Usuńu męza brata jest winnobluszcz na balkonie - powiem Ci że całkiem dobrze sobie radzi i całkiem skutecznie odgradza boczną krawędź balkonu od sąsiada:)
A u mnie ten winobluszcz rośnie coraz gorzej. Fakt, siedzi w donicach. Nie mogę wymieniać w nich ziemi całościowo, ale dosypuję świeżej i nawożę w miarę systematycznie. Ogólnie nie jest to wymagająca roślina, więc chyba nie to jest przyczyną. U Twych sąsiadów w czym rośnie. Od jakiej strony ?
UsuńŚliczny i funkcjonalny balkon:)
OdpowiedzUsuńZ tą funkcjonalnością, to był polemizowała, bo też ma minusy. Jednak porównując z poprzednim, jaki miałam i tym z rodzinnego domu, to ... powinnam zamilknąć. ;-)
UsuńA co do śliczności, to fakt, że zyskał w końcu na wykafelkowaniu podłogi. ;-)
Faktycznie, już po piętnastym, więc spokojnie (miejmy nadzieję że przyroda już się nie będzie wygłupiać) można dokonać zakupów kwiatków mniej na niskie temperatury wytrzymałych. W pobliskiej kwiaciarni zamówiłam sobie fuksje na taras, ciekawe co też właścicielki mi przywiozą ;) A u Ciebie ślicznie słoneczko się w płatkach przegląda :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAno po zimnej Zośce już, ale z tymi temperaturami u nas, to wiemy, jak jest. ;-)
UsuńPowiem Ci, ze u mnie w bloku dopiero nasadzono może na 5-4 balkonach z czego 4 są 'po mojej', czyli od południa.
Nie wiem, jak będzie w tym roku, ale już w ubiegłym widać było zdecydowanie mniejsze ukwiecenie okolicy. Szkoda. :-(
Ladny masz balkon, stolik,krzeselka...przytulnie i zapraszajaco.
OdpowiedzUsuńSlonce rzuca cieple cienie a kwiaty wygladaja wrecz cudownie na tych zdjeciach !!!
Moc serdecznosci Asiu!