W końcu !
Wyciągnęłam z pudeł cienkie dresówki (interlock biały i butelkową bawełną z 3% domieszką elastanu), przycięłam, co trzeba i... też odleżało trochę, zanim wyciągnęłam maszynę i poszyłam.
Moja decyzyjność jest naprawdę pożałowania godna. Nie wiem, czy to starość, czy co innego.
Nagromadziłam przez 2 lata spore, jak na użytek jednej osoby, stosiki tkanin i ... i są. Mam bardzo nikłe wizje tego, co chcę uszyć. Nabywając i owszem, wiedziałam, że zawsze można uszyć prostą bluzę i się sprawdzi na co dzień. Bo to prawda. Co innego, gdy się chce, coś nieco innego, nie zwykły i prosty, a do tego, nie wie się do końca, co się chce... Przy czym, jak na złość, tkanina jest wrednej szerokości, czyli 160 cm !
Zdjęcia są bardzo kiepskie. Nie widziałam tego, jak je robiłam. Wydawało mi się, że światło jest ciut ciemne, jednak sądziłam, że uda się podciągnąć, czyli rozjaśnić w programie graficznym. Przeliczyłam się. Po resecie systemu na laptopie, mam nową wersję programu do pierwszej obróbki, z formatu RAW na jpg i coś mi, (na dzień dzisiejszy - pierwszy dzień używania), nie leży. Nowe powinno byćprzecież lepsze, a tutaj, na pierwszy rzut oka, okazuje się, że jest zgoła inaczej.
Podsumowując, zdjęcia są, jakie są i lepsze dziś niestety, nie będą.
Zielona bluza, mięciutka i milutka, z wykładanym 'szerszym' golfem nosi się równie przyjemnie, jak opisuje miękkość tkaniny. Minusem dla mnie może być fakt, tkanina lubi się z moim psem, a to może oznaczać jasne kłaki na zielonym. Tego nie lubię.
Biały inferlock ożywiłam falbaną z przodu. Może już, z racji wieku, nie wypada ? A może to ostatnie moje falbanowe podrygi ? :) Tył jest nieco dłuższy, prosty. Koszulka z boku, u dołu posiada rozcięcia, albo raczej, co mi się bardziej podoba, czyli 'niedoszycia' do końca.
Bluz, tshirtów, koszulek jest mi ciągle mało, więc przede mną jeszcze kolejne szycia. Tylko jakie ???
Niby inspiracji w necie nie brakuje, niby... :)
Z donosu od bawełny - wykiełkowało 6 sztuk (z ośmiu). Nie są jakieś wybitne, raczej rachityczne, czyli podobne, jak poprzednie próby. Zdjęcie z lampą wyszło prześwietlone, bez lampy niewyraźne, poruszone, więc tym razem jej nie pokażę.
Obie rzeczy udane. Zielona fajniejsza:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Po czasie mogę śmiało powiedzieć, że obie noszą się fajnie. :-)
UsuńPozdrawiam !
Asia
Falbana wypada! Stosik przez 2 lata? Ja przez niecały rok zgromadziłam stupięćdziesięciolitrowy pojemnik plastikowy i 4 czterdziestolitrowe kartony. I... też nic.
OdpowiedzUsuńStaram się nie gromadzić, bo po prostu nie mam gdzie. :-)
UsuńBrakowało mi Ciebie w necie. :)
Pozdrawiam
Asia