Pages

30 lipca 2017

Się Porobiło - cz. 201. Na niebiesko.

Kawałek wiskozy niebieskiej leżał i leżał. Niespecjalnie zachęcał do działania, bo trochę mało na zwykłą, prostą koszulką, a poza tym, to wiskoza, więc zimą (kiedy więcej się tworzy) chłodził dłonie, co niespecjalnie motywowało. Teraz przyszedł czas. 
Pomysł się zrodził, pocięłam tkaninę i ... zwyczajnie mi się nie chciało. Usiadłam do maszyny. Szło nieszczególnie. Marszczenie i owszem, ale już zszycie dolnej części do górnej niekoniecznie. Odłożyłam pracę na kilka dni, bo jak coś się chrzani, to nie ma co warczeć, trzeba przeczekać. Po 2 dniach ruszyłam. I wyszło, co widać.


Bym skłamała, gdybym powiedziała, że szyło się świetnie. Pewnie trzeba było z papierem, czy z innym dociskiem stopki, ale to trzeba wcześniej doczytać, poszperać, a mi się zwyczajnie, nie chciało. :(
Ogólnie jakoś niespecjalnie mi się 'pracuje'. Wyjątkowo czas mija, przemija, a ja stoję w miejscu. Chyba potrzebuję tego nicnierobienia, chociaż tak naprawdę, ciągle coś robię.
Nie wiem, jakbym miała wytrzymać w blokowisku. Tu czas też płynie czasami przez palce, ale jakoś inaczej.
Namacalna przyroda, podglądanie życia 'dzikiego' daje wiele nieopisanej radości.


 W codzienności miejskiej też są ptaki, ale gdzieś dalej, słyszalne, ale mniej namacalne niż tutaj. Sójki przy domu nigdy nie widziałam, a tutaj... I jeszcze brakuje urlopu, odcięcia się od tego, co stresuje, co męczy i ... zabiera czas, często niepotrzebnie. Ale z czegoś trzeba żyć.










2 komentarze:

  1. Jedną odłożoną wpół-uszytą wredną dzianinę już mam w zasobach i nie wygląda na to żeby szybko miała wrócić na warsztat. Takie odkładanie jest niebezpieczne, dobrze że skończyłaś top, na pewno będzie w użyciu bo w końcu parę dni lata się pojawiło. Fajny i kolor i fason.
    Taaa, nie powiem żebyś dodała mi odwagi, ze dwie wiskozowe dzianiny w cudne wzorki leżą i czekają. Teraz nie wiem czy się odważę, skoro one takie miłe do szycia :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tkanina tkaninie nie równa, a dzień z fochem pewnie tak. :) W takie dni nic nie wyjdzie dobrze, no może jedynie wnerwienia na maksa. :)))
      Szyj, jak tylko przyjdzie ochota, trzepnąć w kąt zawsze zdążysz. :) Ale na poważnie, spróbuj na kawałku, jak Ci się szyje. Może akurat będzie bardzo dobrze ? ;)
      Z tego, co dziś kojarzę, kiedyś szyłam, właściwie przerabiałam niejedną rzecz, nie wiedząc, co szyję,tzn, jaką tkaniną. Szyłam zwykłymi ściegami, bo nie miałam wiedzy, jak użyć elastycznych, nie mówiąc już o tym, że bladego pojęcia nie miałam o istnieniu igieł do dzianin. :)))

      Powodzenia ! :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...