Chociaż wierzę głęboko, że się ostatecznie spotkamy.
Filon (AGAPANT Acubenes) dziś dobiegł do mety, przekroczył tęczowy most i już spokojnie biega po tamtejszych łąkach.
Znaliśmy się od... plemnika, to niebywała znajomość i trudno ująć w słowa to, co dzieje się w sercu.
Dziękuję, że byłeś.
Współczuję Ci bardzo. Na takie rozstania zawsze jest za wcześnie :-(
OdpowiedzUsuńAle napisalas ladnie....poplakalam sie...przytulam Cie sercem...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci Asiu
Ściskam mocno ...
OdpowiedzUsuńAsiu, słów mi brakuje aby napisać, jak bardzo jest mi przykro :( Tulę mocno
OdpowiedzUsuńJestmmi ogromnie przykro!!! Pozostaje tylko się cieszyć, ze Filon jest szczęśliwy i czuwa nad Tobą
OdpowiedzUsuńSmutna wiadomość... Współczuję i przytulam mocno.
OdpowiedzUsuńO Boże... Jest mi tak smutno... Nie umiem i nawet nie chcę sobie wyobrazić, jak Tobie jest. Ja go przecież znam tylko ze zdjęć...
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro :( To niezwykle smutna wiadomość.
OdpowiedzUsuńBył dobrym przyjacielem, miał szczęście, że miał Ciebie, a Ty jego....
OdpowiedzUsuńTrzymaj się...
:(( - straszna przykrość
OdpowiedzUsuńNigdy nie jesteśmy przygotowani na odejście...
OdpowiedzUsuńWspółczuję bardzo!
co wejdę dzisiaj do Ciebie, to zaraz ryczę. Pamiętam Hiobe jak odeszła. Też ryczałam.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Asiu dzielnie
nie mogę opublikować komentarza ze swojego konta. Spróbuję z innego
Asiu, bardzo mi przykro. Dopiero dziś przeczytałam informację, bo mało bywam ostatnio na blogach.
OdpowiedzUsuńOby było Ci już coraz lżej.
Pozdrawiam i ściskam.