Pages

14 lipca 2020

Się Porobiło 154 - Pasiastna sukienka z kieszeniami.




Druga odsłona papaverowej sukienki z kieszeniami. Pierwsza w moim wydaniu była z dzianiny i miała długi rękaw. (klik). Już wówczas wiedziałam, że będą kolejne jak tylko trafi się godna dzianina. Jedynym mankamentem tego wykroju jest fakt, że trzeba mieć na tyle szeroki materiał (koniecznie dzianina), by dało się kroić z kieszeniami.

Mój czerwono-biały pasiak przeleżał prawie rok w szafie. Kupowałam, jak zwykle wysyłkowo i wyobrażałam sobie zupełnie inną tkaninę, cieńszą. Przyjechała mięsista bardziej niż się spodziewałam, dzianina i ładnym splocie, ale średnio pasująca na bluzę z kapturem. Za bardzo taka... 'rozlazła' w sensie sweterkowata. Noooo, może to, co zostało po wykrojeniu, da się połączyć z innym, jednokolorowym dresówkowym materiałem. 
Kroiło się paskudnie. Ktoś pomyśli, że paski i to takie ponad centymetrowe, to można łatwo równo i prosto wyciąć. A guzik prawda ! Ile się namęczyłam, by złożoną na pół dzianina miała paski dokładnie na sobie położone. Liczyłam poszczególne paski, szpilkowałam ze sobą kolory, ale coś podpowiadało, że jednak robię przesunięcie, bo dzianina się naciągała. I tak było !
Szyło też się trochę topornie, bo niestety, ale stopka owerlockowa musiała mieć popychany materiał, tzn popychałam go w kierunku igły. Nie kombinowałam z mniejszym dociskiem stopki, teraz tak myślę, że może by pomogło...
Wszystkie przekleństwa, które padły podczas jej zszywania, zrekompensowała mi ona sama. Jest super. Świetnie leży, jest milutka i w ogóle ! Jak dobrze, że nie pocięłam, jak pierwotnie planowałam. Po raz kolejny lenistwo popłaca ! :-)
 




Prezentacja wakacyjna, tradycyjnie, na pergoli, bo już od 10 dni jestem poza domem. Niestety, podczas jedynego słonecznego, ale wietrznego dnia, nie było wystarczająco ciepło, by sukienkę do zdjęcia ubrać i zaprezentować na łonie natury. Ale jak się już pogoda odmieni, a idzie w dobrą stronę, to się pochwalę, bo wieszak nijak nie ukazuje jej prostoty i zarazem urody.
Musicie użyć wyobraźni. Sukienka w sam raz do białych trampek, które oczywiście już do mnie dojechały. ;-) Nawet udało się trafić z czerwonym paskiem na podeszwie. ;-)


Sukienka ma z tyłu bardziej podkrojony dekolt, natomiast z przodu jest krótsza. Ma też, jak widać, zaszewki piersiowe, co wraz z kieszeniami i lekkim taliowaniem, podkreśla sylwetkę i nie powoduje nawet uwidocznienia brzuszka. ;-)




4 komentarze:

  1. Opłaciło się bawić w dopasowywanie bo wyszła idealnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna!!! I adekwatna na wakacje. Paski to klasyka, podobają mi się w wersji czerwonej. Ja mam coś troszkę podobnego na warsztacie, ale z czarnej dresówki bo paski to jeszcze nie mój level :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo, podoba mi się! Mam nadzieję, że pogoda do noszenia dopisze, no kiedyś w końcu chyba zrobi się cieplej. Fajnie, że nawet jeśli proces dał w kość, to efekt super :-) A spasowanie pasków na dzianinie to jednak mistrzostwo.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam! Sukienki z kieszeniami to dla mnie wynalazek idealny :) Są najwygodniejsze :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...